Spodnie dla wysokiego koszykarza

Jako, że zawsze pasjonowała mnie koszykówka, należę do grupy kibiców klubu koszykarskiego w moim mieście. Tutaj też poznałam mojego obecnego męża, który rzecz jasna – jest koszykarzem. Jak to na koszykarza przystało, jest on bardzo wysoki. Chyba jest najwyższym zawodnikiem w klubie, w którym pracuje. Ma aż dwa metry i piętnaście centymetrów wzrostu. Jestem dumna, że mam takiego wysokiego męża, ale to się wiąże z pewnego rodzaju kłopotami i wcale to nie chodzi o to że ja jestem niska.
Gdzie dostać spodnie dla wysokiej osoby?
Nie, wzrost nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Problem jest podczas kupowania ubrań dla mojego męża. Szczególnie dotyczy to spodni. Spodnie są proponowane przez popularne markowe sieciówki posiadają uniwersalne rozmiary, w które mój ukochany się nie mieści. Z związku z tym muszę albo zamawiać wszystko przez internet lub iść do krawcowej. Przypomniała mi się taka sytuacja: kiedyś chciałam mu kupić na urodziny nowe jeansy. Poszłam więc do galerii handlowej i tam okazało się, że spodnie dla wysokich są trudno dostępne dla rynku. Stwierdziłam, że może znajoma krawcowa mi takie uszyje. Ona umie dokonywać cudów, bo tworzy odpowiednią odzież w odpowiednim rozmiarze. Zanim do niej przyszłam z materiałem, znajoma krawcowa poleciła abym, wzięła na wzór jego dotychczasowe spodnie. Zwykle on chodził w dresach i nie miał ani jednej pary dżinsów. Postanowiłam, że po kryjomu spakuje jego spodnie do plecaka i przejdę się do krawcowej. Ta będzie mogła pobrać rozmiar. Krawcowa powiedziała, że będzie potrzeba bardzo dużo materiału. Byłam na to przygotowana. Zdaję sobie z tego sprawę, ponieważ im większe spodnie dla wysokich, tym więcej trzeba zużyć materiału. Jak wspomniałam, byłam już do tego przygotowana, a jeans miałam zakupiony po tygodniu. Spodnie były gotowe i na pierwszy rzut oka wyglądały doskonale. Mogłam wówczas zapakować w papier prezentowy i wręczyć mojemu chłopakowi z okazji urodzin. Kiedy nastąpił ten dzień, mój ukochany rozpakował prezent i zobaczył że dostał dżinsy!
Był w szoku. Od razu kazałam mu je przymierzyć. Okazało się że są w sam raz. On powiedział ze wzruszeniem, że nigdy jeszcze od nikogo nie dostał spodni. Były to jego pierwsze dżinsy. Od tego momentu wiem, co mam mu kupować nigdy się nie pomyliłam. Teraz kiedy chodzę z mężem do krawcowej najpierw podaję konkretnie rozmiary na konkretne ubrania. W końcu spodnie dla wysokich są szyte na zamówienie i tak też powinno być Jest to jedyny sposób na to mąż miał w czym chodzić i tego się trzymam.
Najnowsze komentarze